9 listopada 2014

Spotkania Małżeńskie 2014.11.7-9


17 par małżeńskich uczestniczyło w weekendzie rekolekcyjnym, który jest jednocześnie warsztatem dialogu między mężem i żoną.

Kolejne Spotkania Małżeńskie w Pelplinie odbyły się w dniach 7-9 listopada 2014. Rekolekcje dialogu małżeńskiego prowadziły trzy pary animatorów i kapłan.


Uczestnicy, którzy od piątku wieczorem do obiadu niedzielnego uczestniczyli w rekolekcjach na koniec dzieli się swoimi przemyśleniami.

Oto kilka tych refleksji:

Mąż: Jestem skryty, mało mówię a tutaj się otworzyłem, dzięki zaproponowanej metodzie pracy. Myślę, że żona dużo się o mnie dowiedziała.

Żona: Przekonałem się jak ważny jest dialog w małżeństwie. Dużo dobrego dowiedziałam się o swoim mężu.

Żona: Przyjechaliśmy tutaj żeby rozpocząć jakąś nową drogę, którą podświadomie chcieliśmy iść i ona się rozpoczęła

Mąż: Nie potrafię okazywać uczuć, nigdy moich uczuć nie okazywałem żonie. Opowiadałem na zewnątrz jaką mam cudowną żonę, a jej tego nie mówiłem.

Żona: Z wieloma sytuacjami, o których mówili prowadzący identyfikowałam się. Tak samo to przeżywałam i wydawało mi się, że jestem jakaś dziwna. Okazało się, że są inni przeżywają różne sytuacje podobnie jak ja.

Mąż: Wato było przyjechać, to był pierwszy dialog w naszym życiu który trwał 44 godziny. Byliśmy we dwoje, sami dla siebie. Nikt nam nie przeszkadzał.

Żona: Okazało się, że myślimy o różnych sprawach tak samo, te same sprawy są dla nas tak samo ważne. Uświadomiłam sobie, że jesteśmy jednością a tych rzeczy, w których się różnimy jest tak mało i są to błahostki – a w domu wydawało mi się, że dużo nas dzieli.

Żona: To niesamowite, ile dowiedziałam się o swoim mężu.

Żona: Chcieliśmy nauczyć się ze sobą rozmawiać. Udało się rozmawiać i to nawet spokojnie.

Mąż: Przyjechałem z myślą, że to ostatnia deska ratunku dla naszych relacji. Zrobiła się nam taka skorupa, którą trzeba było rozwalić. Kolejny raz uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy dla siebie ważni.

Żona: Czuję się spokojna. Wszystkie bruzdy, spękania zostawiliśmy Panu Bogu i zobaczyliśmy światełko.

Mąż: Uczucia to dla mnie czarna magia. Tu dostaliśmy wytyczne i będziemy się starać odbudować nasze relacje.

Żona: Te rekolekcje były dla mnie balsamem, wypoczynkiem.

Żona: Przekonałam się, że to, co piszą w internecie na temat rekolekcji jest prawdą. To było nam potrzebne.

Wróciła nam wiara w Boga, zapewne pomoże to naszemu małżeństwu.

Wyjeżdżam z nadzieją na lepsze jutro, pojutrze, tydzień…